wtorek, 19 czerwca 2012

112. Nitki, niteczki......nowy słoiczek Tusalowy.






Troszenieńko przybyło, ale w xxx mam zastój bo teraz w wolny czas "łykendowy" pociąga mnie ogródek.Może na urlopie będzie lepiej. A i te upały mnie dobijają. W mieście to można paść jak śledziuch.  Cmokusie.

7 komentarzy:

  1. A na wsi to można znieść jajko na twardo ... hihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jaka oszczędność, bez użycia opału hihi

      Usuń
  2. Nie ma to jak na ogródku,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. U ciebie upały a u mnie desze i burze ...

    OdpowiedzUsuń
  4. WItaj Aniu! Zaraz na poczte przesle Ci przepis jaki otrzymalam na szydelkowa rozyczke:)

    Dziekuje za mile komentarze! POzdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tusalowy słoiczek rozwija się i rośnie jak grzybek po deszczu. Swietnie.

    Pozdrawiam Dorka

    OdpowiedzUsuń