wtorek, 1 marca 2011

36. Myśli zkudłacone...

No właśnie ( nie ładnie zaczynać od no ale tak mi pasi ), tak sobie przeglądam Wasze blogi i mi się kudłaci moja mózgownica. Kaczuszko siwa jakie Wy macie pomysły, a to niby kominek, zamalowana kanwa z nadrukiem, lista dluga. Wniosek jeden Polki z Polski i z poza  mają złote łapcie i główki.. I dlatego tak mi się kiełbasi w tej łepetynie. Człek by podpatrzył, odgapcił co nieco, a tu tak czasu brak, ale dzionek coraz dłuższy idzie ku lepszemu. Teraz myślę nad meblami kuchennymi, widuję śliczne, ale musiałabym mieć kieszenie bez dna,a tu trzeba grosika oglądać na wszystkie strony. A jeszcze tapety, coś na podłogę , karnisz, nowa firanka. Jakoś zebrać toto żeby wygląd był. Wasze kuchnie superowe, takie w moim stylu, ale to i kuchnie wielkościowo trzeba mieć, a nie kiszkę jak ja. W doskokach hafce, podarki wymyślam i tak leci dzień za dniem i już koniec lutego. Wiosna puka to zakupuję - nasionka do ogródka wioskowego, palisadkę i kasiora leci. Cmokusie.

3 komentarze:

  1. Tak to już jest, że chyba zawsze jak pooglądamy u innych to i nam się zachciewa :) 3mam mocno kciuki, by udało Ci się choć troszkę swoich marzeń spełnić, serdeczności, Kaś

    OdpowiedzUsuń
  2. Z kuchni kiszki:-) też można zrobić funkcjinalne cudo. Ja jak nie mam funduszy na nowe, to przerabiam stare, unowocześniam, kombinuję, wykorzystuję to co mam! Kiedyś marzyły mi się śliczne żółte wypasione firanki do pokoju. Niestety kosztowały parę stówek. Trochę podpatrzyłam (ciii) trochę pomyślałam. Kupiłam żółtej firanki-siatki (nie wiem jak to się nazywa) za 4 zł/m, wszyłam taśmy, obszyłam gotową lamówką, do dzisiaj je mam i są dla mnie najładniejsze:-) Z życzeniami inwencji twórczej i wiosennymi pozdrowieniami
    Lusi

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie przesadzam, najlepiej z karmelizowana pomarańcza na sucharze, albo toscie smakuje taki pasztet dowowej roboty, albo pieczen. Polecam na wielkanoc, poezja smaków.

    OdpowiedzUsuń