poniedziałek, 20 września 2010

9. Głowinki odsłona pierwsza i ociupinkę ogródkowo.

Wiele nie wyszyłam, bo to wiecie jak się jedzie tylko na "łykend" na ranczo to nie wiadomo w co najpierw ręce wsadzić. Więc na pierwszy ogień poszedł ogródek, mieczyki wykopane i inne cebulowe też, cholewcia dostałam cebulki ismeny owszem wzeszły, ale ślimury prawie całkiem liście zeżarły, to myśle sobie trudno, wykopie cebulki będą na przyszły tok szukam w ziemi a tu nihuhu cebulek. No niech to świnie powąchają, szlak mnie omal nie trafił, nie dość że dużo po zimie nie powschodziło to jeszcze przez lato też poginęło. Potem poszły kany, skubane tak się rozrosły, że myślałam, że już z nich nie wyjdę. Podzeliłam się z rodziną kłączami, ale na przyszły rok to muszę obmyśleć im inne miejsce. Potem bylo przesadzanie roślinek, bo okazało się że wyrastają dość duże i w ogródku im nie pasi. Jednego dziada całkiem usunęłam bo się tak zaczął panoszyć, że aż strach poszedł won. Wieczorem myślałam, że nogami nie ruszę to skutki pracy biurowej i nagłej roboty w jeden dzień, no ale część prac ogródkowych załatwione.

A teraz

 Jak już pisałam dobór nici osobisty.Zastanawiam czy zrobić tło w okręgu, czy tak zastawić i paspartu ogrągłe lub kwadratowe? Będą myślenice. Cmokusie.

1 komentarz:

  1. Zapowiada się piękny haft...a i kolory nadają mu sporo odmienności:)
    Nie mogę się doczekać końcowego efektu.
    Pozdrawiam Kasia:)

    OdpowiedzUsuń