40. Robótkowo leniwie, ogródkowo szaleństwo.

Byłam na "ranczu", piękna pogoda, Już w piątek wysadzałam roślinki zakupione na allegro bo na "łykend" miałam mieć wnuśkę. W sobotę  raniutko na zakupy do Limanowej i na "dołku" dokupiłam stokrotki. Kwitnie coraz wiecej, ale zauważyłam, że nie wszystkie wzeszły mimo okrycia na zimę. I te które kupiłam w zeszłym roku i troszkę się wykosztowałam, szkoda liczyłam na nie. Ale jak to przystało na starą babcie zapomniałam aparatu, a komórka foci słabo i dziś bez fotek, ale nadrobię. Ukradli nam trochę desek, które były pod zadaszeniem takie tu świnie bez ogona. A to jeszcze nie koniec, przyjeżdzam do Krakowa, a w kuchni potop. Pekła jakaś uszczelka i zalało co dopiero położone panele i nowe meble, jak się sr....to się sr...Suszymy, zobaczymy co dalej będzie.
W drugi dzień świąt zaproszeni jesteśmy na 50 rocznice ślubu, trzeba jakiś prezent i pomyślałam, że  zrobię główkę damy. One są takie uniwersalne, jeszcze nie wiem którą wybrać. Cmokusie.