poniedziałek, 14 marca 2011

38. Takie tam ....

Ale mi było błogo na wiosce, takie ciepełko, stare kości się żdziebeczko wygrzały do słoneczka. I orobiłam się jak byczek Fernando. Ogrodziłam ogródeczek nową palisadką,ale i tak jeszcze nie skończyłam, starą też trzeba jakoś wykorzystać bo przecież nie wyrzucę.W czasie jesiennego odwadniania domu facio z koparki troche mi poniszczył rośliny, a najwięcej to liliowce, nie wiem czy coś wyrośnie bo nic na razie nie widać.  Naniosłam sobie ziemi z kretowisk, ależ to jest fajna ziemia wymieszałam z nawozem z pod pieczarek i na roślinki . I wieczorem już się ruszyć nie mogłam, i tak to jest jak przychodzi wiosna, człek jedzie na łykend i nie wie w co ma najpierw ręce wsadzić. No tak starość nie radość. U mnie kwiatuszki jeszcze mało co kwitną, ale zawsze tak mam bo ranczo nad potoczkiem, a tam jeszcze śnieg i lód i zawsze jest zimniej. U innych już przekwitaja,  a u mnie się dopiero zabieraja do kwitnięcia. A może to i dobrze bo napatrzę sie u innych, a potem dopiero u siebie i mam takie przedłużenie hihi. Byłam w lesie nanisłam kwitków i posadziłam.

W zeszlym tygodniu  kupiłam sobie taka latarenkę  na przywitanie wiosny



 Fajna prawda? Tylko brak świeczuszki, ale jest w planach tylko nie wiem jeszcze jaki kolor.
Jeszcze pokaże Wam moją szkatułeczkę na biżuterie, którą odziedziczyłam po babci ,na pewno jest starsza niż ja.





W Krakowie ma być dziś 16 stopni super, ale wolałabym być na wiosce i działać tam niż w pracy. Cóż trudno, byle do piątku.
W zeszły łykend piekłam chlebek owsiany Wachowicz, superowo wyszedł, ale zanim chciałam zfocić to został pożarty. Urodziła mi się parka owieczek. Czekam na następne. Cmokusie.

6 komentarzy:

  1. Witaj!
    Rzeczywiście pracowity bardzo był Twój weekend.
    Ale za to potem jaka frajda, gdy wszystko zakwitnie;-)
    We Wrocławiu też dzisiaj ciepełko w planie;-)
    Wiosna!!!!!!!!
    Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj może uda ci się popstrykać z\djęcia owieczek-bo to dopiero śa słodziaki.
    Mnie ogród przerasta, nie mma wogóle ponysłu jak nowe rosliny uchronoć przed Guapa, która to sobie wymsluła, że jak mam cos wsadzi to pewnikiem ona pomoże jak to wyciagne-masakra. Będę wmiała w ogrodzie cyba same murki i siatki ochronne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu szkatuła jest przepiękna!!!Ja wczoraj tez orałam w ogrodzie a dziś plecy czuję...oj czuję...dzis troche kropi,ale cieplutko...a ptaki jaki wczoraj dały koncert!!!!sikory i kosy..smiałam się,że zapłaciły za te tony słonecznika i słoniny!hihhi..Aniu zielona lub żółtą świeczkę-to będzie wiosennie!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja swojego ogrodu nie mam, ale bardzo dużo pomagam mojej mamie, i w sumie, chyba najwięcej z jej ogrodu korzystam:)Bardzo lubię wiosenne prace w ogródku, mimo późniejszego bólu pleców :))
    Laterenka bardzo fajna, a szkatułka bombowa .
    Pozdrawiam wiosennie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkatułka piękna...a latarenkę mam taką samą:)Jest urocza:)
    Dziękuję za odwiedzinki na blogu i miłe słowa to taki balsam dla mej duszy:)Serdecznie i ciepło pozdrawiam;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiekne przedmiociki! Swieczuszka koniecznie biala lub rozowa - jesli bedzie w tym pomiszczeniu co na zdjeciu!
    A szkatulka to prawdziwy skarb!

    OdpowiedzUsuń